Aby samochód pozwalał w pełni cieszyć się przyjemnością jazdy i nie przyprawiał o przysłowiowy ból głowy, konieczna jest nie tylko jego bezawaryjna i płynna jazda. Jednym z czynników, który ma znaczenie dla każdego, właściciela jest poziom spalania paliwa. Kiedy rośnie, nie tylko podnosi koszty eksploatacji auta. Zazwyczaj jest też pierwszym objawem różnych usterek.
Każdego dnia przemierzasz tę samą drogę do pracy i z powrotem, a mimo to musisz tankować coraz więcej paliwa? Odbyłeś długą wakacyjną podróż, a na wskaźniku samochodowym wartość spalania o kilka litrów przewyższa tę podręcznikową? Z pewnością są to powody, dla których warto poszukać przyczyny wzrostu zapotrzebowania silnika na benzynę czy olej napędowy. Nie jest to łatwe zadanie.
Powodów wzrostu poziomu spalania może być bardzo wiele: począwszy od nieszczelności układu i dostępu tzw. lewego powietrza, po awarię czujnika, który decyduje o składzie mieszanki dostarczanej do silnika. Niekiedy wykrycie usterki wymaga długich poszukiwań i jest możliwe tylko w warsztacie. Warto jednak poznać te najczęstsze przyczyny i dowiedzieć się, dlaczego narażają właściciela na koszty.
Sonda lambda zazwyczaj jest pierwszym elementem pojazdu, który obwinia się o wzrost spalania paliwa. Jest to niepozorny czujnik, który nie zaznacza swojej obecności tak długo, póki pracuje sprawnie. Jej zadaniem jest kontrola składu spalin, wyrzucanych przez kolektor wydechowy. Informacje o procentowej zawartości tlenu w spalinach, dostarczane przez nią do komputera pokładowego mają bezpośredni wpływ na komponowanie mieszanki paliwa.
Jeśli z dostarczonych informacji komputer odczyta, że mieszanka jest zbyt uboga, zwiększa czas wtrysku paliwa – i odwrotnie. Sondy lambda zużywają się i ulegają awariom. Ich symptomami mogą być wzrost spalania nawet o 50%, ale również zmiany prędkości obrotowej silnika, czarny dym z rury wydechowej czy zapalenie się kontrolki check engine.
W przypadku silników wysokoprężnych wtryskiwacze odgrywają bardzo istotną rolę w ekonomicznym zużyciu paliwa, ale też – jako element zasilania Common rail – przyczyniły się do przekształcenia hałaśliwych i dymiących pojazdów w dynamiczne, ciche wozy. Niestety wtryskiwacze są bardzo drogie podobnie jak ich wymiana, a jednocześnie zużywają się. Typowym objawem tego zjawiska jest tzw. spalanie detonacyjne. Polega ono na tym, że paliwo jest dostarczane w zbyt dużych dawkach. Wzrost spalania może następować skokowo lub powoli i jednostajnie. Zewnętrznym objawem uszkodzenia wtryskiwaczy jest czarny dym z rury wydechowej.
Wymienione wyżej przyczyny to zaledwie tzw. czubek góry lodowej. Na wzrost spalania wpływają też dziesiątki innych czynników, w tym wysłużone uszczelki, rozszczelnienia, uszkodzenia fizyczne elementów czy awarie mechaniczne. Wśród popularnych wymienia się:
* nieprawidłową geometrię zawieszenia,
* zatarte łożyska,
* awarię sprzęgła,
* niesprawny termostat,
* wadliwe czujniki takie jak MAP sensor, czujnik temperatury dolotu czy przepływomierz (MAF),
* zbyt niskie ciśnienie opon,
* częste używanie klimatyzacji,
* zanieczyszczone filtry i świece,
* zużyty olej.
O konieczności uzupełniania i okresowej wymiany oleju przypominają kierowcom wszystkie blogi i portale o tematyce motoryzacyjnej czy też warsztaty samochodowe i producenci. Czynność ta stanowi jedną z kilku pozycji motoryzacyjnego abecadła, czyli zestawu czynności, o których każdy kierowca bezwzględnie musi pamiętać. Niewielu z niej jednak wie, że tylko 35 % energii ze spalanego paliwa jest wykorzystywane do napędzania pojazdu. Pozostała część jest tracona na skutek emisji ciepła i tarcia. To ostatnie można ograniczyć, wybierając olej dobrej jakości i dbając o jego systematyczną wymianę.